Rafał Nawłoka, prezes zarządu, DPD Polska
Wzrost zainteresowania e-handlem pociąga za sobą zwiększony popyt na usługi kurierskie. Podczas pierwszej fali pandemii e-commerce stał się dla wielu konsumentów sposobem na realizowanie niezbędnych zakupów – od sprzętu IT umożliwiającego pracę zdalną, po środki chemiczne czy kosmetyki, a nawet żywność. Ta sytuacja odmieniła rolę kuriera, który stał się ważnym łącznikiem między odbiorcami a sprzedawcami. Wyzwaniem dla firm kurierskich stało się przede wszystkim zapewnienie bezpieczeństwa doręczeń. DPD Polska musiała błyskawicznie zmodyfikować usługi, żeby ograniczyć interakcje z dostawcą paczki i zdobyć konieczne środki ochrony osobistej. Istotne było też zagwarantowanie płynności operacji logistycznych. Firma już od 2018 roku wdraża model polegający na decentralizacji procesów, co pozwala przyspieszyć transport i usprawnić obsługę przesyłek. Tej jesieni DPD Polska oddała do użytku nową sortownię regionalną w Rudzie Śląskiej, która będzie obsługiwać nawet 300 tys. paczek na dobę. W sytuacji zwiększonego zainteresowania e-commerce nieocenione stają się innowacje na etapie „ostatniej mili”, takie jak: gęste sieci nadań i odbiorów (sieć DPD Pickup i DPD Pickup Oddziałów Miejskich liczy już ponad 3 tys. punktów) czy narzędzia i aplikacje umożliwiające samodzielne zarządzanie dostawą, np. mojapaczka.dpd.com.pl.
Trudno dziś jednoznacznie prognozować, jak będzie wyglądał świat po pandemii – w jakim stanie będzie nasza gospodarka i związane z tym nastroje konsumenckie. Pamiętajmy, że kryzys finansowy z lat 2008-2009 przyspieszył rozwój e-commerce. Konsumenci przekonali się o wygodzie zakupów w Internecie, a sieci handlowe rozszerzyły kanały dystrybucji o rozwiązania elektroniczne dla internautów. Musimy mieć jednak na uwadze, że popyt na usługi kurierskie jest uzależniony nie tylko od rosnącej liczby e-sklepów, ale i zamożności nabywców.