Suzuki Celerio reprezentuje najbardziej nielubiany przez kierowców firmowych segment aut. Postanowiliśmy sprawdzić czy mimo wszystko można być zadowolonym z otrzymania niedużego gabarytowo pojazdu, o pojemności skokowej wynoszącej zaledwie 1.0 litra, mocy 67 KM i bagażnika o „szalonej” wielkości 254 litrów (ze złożonym oparciem tylnej kanapy 726 litrów).
Pierwsze wrażenie nie powala. Owszem, trudno wymagać od projektantów małego auta maestrii designu, lecz Celerio poza agresywnie wyglądającymi światłami nie ma w sobie nic na czym zatrzymałoby się oko. W środku niewiele lepiej – widać japoński minimalizm i brak śmiałych rozwiązań. Na szczęście jakość wykończeń jest na przyzwoitym poziomie.
Brawo dla silnika
Nie wygląd jednak świadczy o samochodzie i chyba właśnie taką dewizę wyznają producenci Celerio. Auto bowiem jest w środku bardzo funkcjonalne. Przykład? Niewiele pojazdów, również z tych nieco wyższych od „A” segmentów, posiada aż trzy miejsca na kubki i to w żaden sposób niekolidujące z innymi funkcjami pojazdu. Pozostałe schowki nie są już aż tak doskonale przemyślane, ale na ich brak narzekać na pewno nie można i stanowią istotny element funkcjonalności Suzuki. W środku mamy zaskakująco dużo miejsca jak na takiego „olbrzyma”.
Silnik, biorąc pod uwagę swoją wielkość, sprawuje się naprawdę nieźle, przynajmniej jeśli chodzi o dynamikę. Poziom hałasu ulega zwiększeniu dopiero po przekroczeniu 100 km/h. Spalanie na dystansie pomiarowym 156 kilometrów (miasto) wyniosło 5,6 l/100 km (intensywna jazda) a podczas drugiego pomiaru, przy ekologicznej jeździe – 4,9 l/100 km, czyli poniżej danych fabrycznych (!). 35 litrów to pojemność baku, a prędkość maksymalna 155 km/h. Zawieszenie na przeciętnym poziomie, aczkolwiek próbę szutrową na mocno nierównej powierzchni pojazd pokonał bez żadnego problemu.
Comfort wystarczy
Wyposażenie Comfort jest na tyle bogate, że nie ma coś analizować wyboru wersji Premium, która zresztą z punktu widzenia kierowcy firmowego za wiele nie wnosi. Suzuki nie ma zbyt licznej reprezentacji we flotach, aczkolwiek rozmawiając nieoficjalnie z menedżerami użytkującymi te samochody, rzadko słyszymy narzekania. Celerio nie oczarowuje, choć trudno z nim znaleźć jakieś dyskwalifikujące wady. No może poza ceną wyjściową – jeśli Suzuki chciałoby przyciągnąć klienta powinna być nieco niższa. Z drugiej strony, zakup pojazdu jest mocno uproszczony, bo nie analizujemy zakupu dodatków tylko nabywamy auto w konfiguracji opisanej w niniejszym artykule.
Tomasz Czarnecki
Wybrane elementy wyposażenia
– wspomaganie hamowania awaryjnego Brake Assist (BAS)
– immobiliser
– elektrycznie regulowane szyby przednie
– klimatyzacja
– radioodtwarzacz CD/MP3
– system komunikacji bezprzewodowej Bluetooth® z zestawem głośnomówiącym
– 3-ramienne koło kierownicy z przyciskami obsługi telefonu
– elektryczne, progresywne wspomaganie układu kierowniczego
– gniazdo USB, gniazdo 12V
– oparcie tylnej kanapy dzielone i składane asymetrycznie 60:40